Wierzyliśmy w III wojnę
JERZY SAMUEL URSYN NIEMCEWICZ: Szefem łączności Delegatury WiN‚ którego wynalazł Józef Maciołek‚ był Adam Boryczko. Jeździł do kraju dwa albo trzy razy. Ale zrodziła się myśl wysłania emisariusza politycznego‚ który potrafiłby ocenić sytuację w Polsce Ludowej i przedstawić ją zarządowi Delegatury i aliantom. Maciołek szukał kogoś odpowiedniego do takiej misji. I wtedy Wacek Żniński wskazał na mnie. Niemal przez cały tydzień pułkownik Maciołek rozmawiał ze mną o wszystkim: o polityce‚ ekonomii‚ możliwości wybuchu kolejnej wojny‚ bo wtedy wszyscy wierzyliśmy, że do niej dojdzie. W końcu zaproponował mi wyjazd do kraju. Zgodziłem się na to z ogromnym zapałem. Pułkownik ściągnął mnie do Paryża na Wielkanoc 1950 roku‚ gdzie spotkałem dwóch pozostałych - oprócz niego - delegatów: Zbyszka Solskiego (Kazimierza Rolewicza)‚ pułkownika Janusza Bokszczanina, jedynego występującego pod prawdziwym nazwiskiem.
Jaki był pułkownik Maciołek, ostatni przywódca Delegatury WiN?Palił bez przerwy i rozsypywał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta