Polska równoległa
Polskie kłopoty z demokracją zaczynają się już na poziomie definicji, czemu zdają się sprzyjać pomijane kryteria i wywrócona na opak hierarchia ważności. Daremnie hałaśliwi objaśniacze życia społecznego uspokajają: nie ma powodu do niepokoju, wolne wybory, wolny rynek i pełny katalog swobód obywatelskich są wystarczającymi dowodami, że z demokracją w naszym kraju wszystko w porządku. Nie szukajmy więc na siłę dziury w całym. A jednak.
Sposób pojmowania demokracji, ograniczonej do wyborów i rynku, tak naprawdę zalatuje naftaliną, dlatego odpowiedź na banalne pytanie: czy w Polsce współczesnej istnieje demokracja, wcale nie jest jednoznaczna i oczywista. W każdym razie znajdująca się obecnie w obiegu definicja demokracji zdaje się być mocno przestarzała i skutecznie potrafi wprowadzać w błąd.
Przekręt w globalnej wiosceCzy rzeczywiście aż tak wiele zależy obecnie od wolnych wyborów? Jeszcze pół wieku temu sprawa była całkowicie jasna - kartka do głosowania na pewno pozostawała główną ostoją demokratycznego porządku. Niestety, od tego czasu sporo się na świecie zmieniło, głównie za sprawą rozwoju elektronicznych środków masowej komunikacji, które sprawiły, że wolne wybory w globalnej wiosce mistrza McLuhana wcale nie są już takie wolne, jakby się na pozór zdawało. Te nieodwracalne zmiany spowodowała rewolucja...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta