Suwerenne decyzje państw, a nie Rady Europejskiej
Sytuacja musiała wymknąć się spod kontroli, skoro Rada Europejska, zamiast czekać na zakończenie procesu ratyfikacji traktatu konstytucyjnego, chce się nim zająć już w tym miesiącu.
Wyniki referendów w sprawie traktatu ustanawiającego konstytucję dla Europy (TKE), przeprowadzonych we Francji i Holandii, wywołały sporo zamieszania. Politycy i dziennikarze prześcigają się w ich ocenach oraz spekulują na temat sensu i sposobu dalszego procedowania. Teraz, kiedy opadły pierwsze emocje, można spokojnie odpowiedzieć na pytanie, czy prawo pozwala jeszcze na uratowanie TKE.
Wyjście awaryjneProcedura wejścia w życie TKE wymaga przeprowadzenia ratyfikacji przez wszystkie 25 państw i zaświadczenie o tym poprzez złożenie stosownych dokumentów depozytariuszowi - rządowi Włoch. Wystarczy zatem brak ratyfikacji nawet w jednym państwie, by TKE nigdy nie wszedł w życie, a dla pogłębiania integracji Unii konieczna będzie nowa umowa. Mimo że oficjalnie nikt nie zakładał porażki, to w trakcie konferencji w Brukseli 30 września 2003 r. przedstawiciele państw członkowskich stworzyli wyjście awaryjne z ewentualnego impasu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta