Zazgrzyta i pójdzie dalej
Angielskie przysłowie głosi, że jeśli warto coś robić, warto to robić dobrze. Valery Giscard d'Estaing zrobił, co mógł, ale to było za mało. Konstytucja musiała być kompromisem, a mimo to powinna była być napisana przejrzyście i krótko. Tak, by wyborcy mogli zrozumieć, o co w niej chodzi. Prezydent Jacques Chirac przecenił swój autorytet sądząc, że jego poparcie wystarczy. Spełnienie tych warunków być może mogłoby we Francji zniwelować kilka procent przewagi głosów na "nie". Gdyby tak głosowali ci, którym nie podobała się konstytucja, bez tych, którzy chcieli dołożyć prezydentowi, to chyba niewielką ilością głosów przeszłoby "tak" i sytuacja w Europie byłaby całkiem inna. Nawet jeśliby się ostało holenderskie "nie". Tak niewielu zrobiło tak wielki kryzys wszystkim. Ale czy byłoby dużo lepiej, gdyby do niego nie doszło?
Demokracja daje większości prawo decyzji, lecz nie dopuszcza lekceważenia mniejszości. Do uchwalenia budżetu na rok wystarczy przewaga jednego głosu, do ustanowienia na lata konstytucji wymagana jest większość kwalifikowana, tak żeby było wiadomo, że dojrzała do niej prawie cała zbiorowość. A w dokumencie tym powinny być również w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta