Giełda potrzebuje prywatnego właściciela
Wiesław Rozłucki : Nie zastanawiałem się nad tym, co będzie za 5 lat, było mnóstwo problemów do załatwienia w pięć dni. Wiedzieliśmy, że giełdę należy założyć szybko i powinna być oparta na dobrych standardach europejskich, a nie jakichś oryginalnych polskich koncepcjach. Najważniejsze było to, by doprowadzić do pierwszych notowań w Warszawie na uznanych w świecie zasadach. Stawaliśmy przed problemami, w które dziś trudno uwierzyć. Na przykład nie miał kto prowadzić kursów maklerskich. Francuzi, którzy początkowo się tego podjęli, w ostatniej chwili zrezygnowali. Dochodziło do tego, że sam prowadziłem wykład w południe, a za ścianą prezes Piotr Szeliga uczył się z francuskich materiałów do następnych zajęć, które miał prowadzić po południu. Trudno w takiej sytuacji zastanawiać się nad tym, co będzie za 5 lat. Proszę pamiętać, że wszystko - giełdę, depozyt papierów wartościowych,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta