Dobrostan
Niedziela, 24 kwietnia. Warszawa. Z sali ośrodka kultury Centrum Łowicka dochodzi dudnienie. Za drzwiami w kręgu kilkanaście osób z bębnami. Matka z córką, nastolatki, małżeństwo w średnim wieku. - Bas, ton, slap - Wojtek pokazuje kolejno sposób ułożenia dłoni na bębnie. Jest nauczycielem gry na bębnach jedynej w Polsce profesjonalnej szkoły djamble. Podaje prosty rytm: pre ke ke ke, pre ke, pa pa pa. Stopień trudności zwiększa się. Rytm przyspiesza, w dodatku trzeba jeszcze zmieniać typ uderzenia. - Ton ton bas slap, bas ton slap slap, bas bas ton ton - podpowiada Wojtek i namawia uczniów do korzystania z obu dłoni. - Wiem, lewa ręka to dla większości mało wykorzystywany dodatek do prawej, ale spróbujcie także lewą - zachęca. Z chaosu wyłania się wspólny rytm. Grający skupiają się już tylko na nim. Bębny, poza rozluźnieniem mięśni, uwalniają także umysł. Gdy tempo jeszcze bardziej rośnie, w końcu się mylą. Pan Janusz wybucha gromkim beztroskim, śmiechem. Jego żona patrzy na niego zaskoczona. - Wspólne granie zbliża do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta