Dziewczyna w złotych butach
Wimbledon z Federerem w roli głównej przypomina czasy przewag Pete'a Samprasa. Stu dwudziestu siedmiu tenisistów męczy się przez dwa tygodnie tylko po to, by na końcu cały splendor spłynął na mistrza. Szwajcar i w tym roku udowodnił, że gra na trawie najlepiej na świecie. Podczas turnieju w Halle pokazał, jak mało czasu mu trzeba, by zapomnieć o mozole przerzucania piłki na korcie ziemnym i pokazać, kto będzie rządził na wimbledońskich trawnikach. W niedzielę powiedział, że będzie uważał na wszystkich, zwłaszcza młodych ambitnych, z potężnym serwisem, ale gdy przyszło do wymieniania nazwisk, padły tylko trzy, które dobrze znamy: Andy Roddick, Lleyton Hewitt i Tim Henman.
Oddawszy rywalom, co trzeba, Federer dodał, że nie ma dla niego znaczenia, że może być trzecim tenisistą, który wygrywa trzy Wimbledony rok po roku (ta wielka dwójka to Sampras i Borg), że nie zajmuje się liczeniem kolejnych zwycięstw na trawie (na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta