Niechciane geny
W stosunku do roku 1996, w którym pojawiły się uprawy roślin modyfikowanych genetycznie, do ubiegłego roku nastąpił na świecie aż 47-krotny przyrost ich areału. Rosły one na 81 mln ha pól 8,25 mln rolników w 17 krajach świata. Niestety, z tego niewiele ponad sto tysięcy hektarów w Europie, która - jak twierdzą naukowcy - jest już zapóźniona w tej dziedzinie. Według Grahama Brookesa, brytyjskiego ekonomisty z firmy Brookes West, nawet o dziesięć lat.
- Poprzez importowanie na masową skalę takich produktów modyfikowanych genetycznie jak pasze, dodatki do żywności czy wyroby z bawełny, jesteśmy konsumentami, a nie producentami tej nowoczesnej technologii, która paradoksalnie ma swoje korzenie na starym kontynencie - ubolewa prof. Tomasz Twardowski z Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN, redaktor naczelny pisma "Biotechnologia". - Rezygnacja z niej oznacza zahamowanie postępu technologicznego, co może być o tyle bolesne w skutkach, że - wykorzystując GMO (organizmy modyfikowane genetycznie) - można produkować nie tylko żywność, ale także energię, biomateriały czy farmaceutyki.
Kłody pod uprawyNaukowcy mają powody do zmartwień....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta