Kto zabroni Łukaszence
Nie ma powodu, żeby Putin Polakom odpuścił rozbicie systemu komunistycznego, upadek Związku Sowieckiego i zwycięstwo pomarańczowej rewolucji na Ukrainie. Łukaszenko nie byłby taki hardy, gdyby nie czuł za plecami ciepłego wsparcia byłego funkcjonariusza KGB, pułkownika Władimira Putina. A Putin Łukaszenki potrzebuje jak kania dżdżu. Toż na tle dyktatury "dyrektora sowchozu" Putin prawdziwym Europejczykom Chiracowi i Schröderowi jawi się jako "szczery, prawdziwy demokrata". Pokazuje w ten sposób światu: Rosja jest wolnym, demokratycznym krajem, patrzcie na Białoruś tam to dopiero jest dyktatura.
Nie da się otwarcie w Rosji nękać mniejszości polskiej, ale kto zabroni Łukaszence, za przyzwoleniem Putina, niszczyć mniejszość polską na Białorusi?
Stefan Małecki-Tepicht, Warszawa