Mały wielki kolarz
Giro d'Italia na mecie
Mały wielki kolarz
Tony Rominger, który jako 49. kolarz w historii wygrał Giro d'Italia, porównując siebie z najgroźniejszym rywalem Miguelem Indurainem, nieobecnym w tym roku na włoskich szosach, zwykł żartować: "On jest wielki, a ja. .. niskiego wzrostu". Obydwaj kolarze, jak na prawdziwych mistrzów przystało, w prasowych wypowiedziach darzą siebie wzajemnym szacunkiem. Można się więc spodziewać i takiej oceny Szwajcara w ustach Hiszpana: "Ja jestem wysokiego wzrostu, a on wielkim kolarzem. "
Zwyciężając w 78. Giro d'Italia, wyścigu trudnym jak nigdy dotychczas, Tony Rominger w pełni sobie na taką opinię zasłużył. O tym, że wyścig jest wyjątkowo ciężki, mówili wszyscy. Nie tylko Polacy, Zenon Jaskuła i Dariusz Bigos (którzy ostatecznie dojechali do mety w Mediolanie) narzekali, że praktycznie od startu rozpoczyna się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta