Prasowi prorocy giełdowi
Dziennikarze nie mogą zachęcać do kupowania akcji, które sami posiadają
Prasowi prorocy giełdowi
James Cramer jest menedżerem funduszu spekulacyjnego Cramer & Co. Obecnie zarządza on 160 milionami dolarów, na które składa się kapitał jego własny i klientów. Od kilku lat Cramer dzieli się swymi doświadczeniami inwestora z czytelnikami kilku amerykańskich magazynów, w tym wydawanego od dwóch lat miesięcznika "Smart Money". W swym stałym komentarzu rekomenduje niektóre akcje, które sam kupuje -- czego zresztą nie ukrywa. Przez długi czas nikomu to nie przeszkadzało: każdego dnia w amerykańskiej prasie, radiu i telewizji można się natknąć na dziesiątki rekomendacji poszczególnych akcji, funduszy zbiorowych, obligacji czy innych papierów wartościowych.
Atrakcyjne "sieroty"
Burza wybuchła kilka tygodni temu, kiedy Cramer zarekomendował akcje czterech małych firm, które określił jako "nie dostrzegane przez nikogo sieroty". Według tego co napisał, istnieje grupa dobrych przedsiębiorstw owielkich perspektywach, które są po prostu zbyt małe, aby były dostrzeżone przez analityków z Wall Street. Sprawia to, że ich akcje są bardzo mocno niedowartościowane, co jest okazją do ich kupna. Firmy te mogą pozostawać "w uśpieniu" jeszcze przez wiele...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta