Zapomniane dziedzictwo
Dwadzieścia pięć lat po strajkach sierpniowych czas wyraźnie powiedzieć, że zdecydowana większość tego, co stanowiło o ich historycznym znaczeniu, zostało przez Polaków zaprzepaszczone. Pamięć tego wielkiego narodowego sukcesu przetrwała raczej w formie karykaturalnej -w podskórnym przekonaniu prostego obywatela, że winni jego problemów są jacyś "oni", jakaś obca sitwa, która zawłaszczyła dobra wypracowywane przez chłopa, robotnika i inteligenta pracującego, spychając ich w biedę. A zatem, że sposobem na poprawienie sytuacji w kraju jest jakiś "drugi Sierpień", który ową sitwę - różnie przez różnych populistów definiowaną - zmusi do popuszczenia sznura od sakwy i oddania ludziom tego, co im się należy.
Oczywiście, z tak pojmowanej tradycji Sierpnia nic sensownego dla czasów dzisiejszych wyniknąć nie może. Zdają sobie z tego sprawę nawet ci, którzy najgorliwiej oskarżają polityków III RP o zdradę klasy robotniczej i domagają się dokończenia rewolucji. Dlatego przywoływanie pamięci strajków sprzed ćwierć wieku służy zazwyczaj działaniom z ideą "Solidarności" najgłębiej sprzecznym:...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta