Niskich stóp chcą głównie politycy
Stopy procentowe w Polsce są od paru miesięcy najniższe od początku transformacji. Wydawałoby się, że powinno to stanowić powód do zadowolenia. Ciągle jednak słychać nawoływania do dalszych ich cięć - po to, by pobudzić wzrost gospodarczy. Tymczasem dość niskie tempo wzrostu to głównie skutek zaniechania reform instytucjonalnych, a nie ceny pieniądza.
Obecny poziom stóp procentowych cieszy np. amatorów kredytów konsumpcyjnych czy hipotecznych. Gorzej jest z przedsiębiorcami, dla których oprocentowanie ewentualnego kredytu to tylko jeden (i to nie najważniejszy) z elementów oceny zamierzonych inwestycji. Politycy natomiast zgodnym niemal chórem domagają się obniżki stóp procentowych; jak się wydaje, podobna jest opinia niektórych członków Rady Polityki Pieniężnej. Ciekaw jestem, czy jedni i drudzy zadali sobie kiedyś pytanie, jakie stopy procentowe mogłyby ich usatysfakcjonować. To znaczy, kiedy przestaliby domagać się ich obniżki lub głosować za nią.
Moje podejrzenia są raczej pesymistyczne. Otóż nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta