Otoczono mnie wielką życzliwością
Stanisław Dziwisz: Jedno mogę z wdzięcznością stwierdzić: otoczono mnie wielką życzliwością, tak w Rzymie, jak i w Polsce, zwłaszcza w archidiecezji krakowskiej. Bardzo wiele osób i grup przychodzi do domu biskupiego, by się ze mną spotkać. Zdaję sobie sprawę, że szukają spotkania z papieżem i chcą go w jakiejś mierze odnaleźć w kontakcie ze mną. Nie wiem, jak długo będzie to trwało. Moją rolą jako pasterza jest wskazanie drogi do Chrystusa przez ukazanie tego, który w całej swojej istocie był przepojony Bogiem, a nie szukanie w tym wszystkim siebie. Modlę się, aby Bóg przez Ojca Świętego pozwolił mi znaleźć właściwe miejsce, zarówno w ojczyźnie, jak i w Kościele krakowskim, o którym kardynał Karol Wojtyła w poemacie "Stanisław" mówił "mój Kościół".
Czy tego "mojego" Kościoła nie musi się ksiądz arcybiskup uczyć na nowo? Czy długi pobyt poza Krakowem nie odizolował od archidiecezji?Można żyć w jakimś...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta