W ramach tradycji
Dziś stoiska z ramami są w hipermarketach, w sklepach ze sprzętem i akcesoriami fotograficznymi, nawet w kwiaciarniach. Oprawiają szklarze, introligatorzy, zamówienia przyjmują nawet kioski. Czyżby nastąpił ramiarski boom? Niezupełnie.
- Nasz rynek dopiero raczkuje. Daleko nam do poziomu Włoch czy Hiszpanii. Odbywające się w Bolonii światowe targi ramiarstwa mają wielkość porównywalną z poznańskimi, a poświęcone są tylko ramiarstwu. Na Zachodzie jest popyt na wszystko co w dobrym guście: wykonane i wykończone w sposób szlachetny, piękny, wyrafinowany - mówi Ludomir Domański, właściciel zakładu Ramy Domański na wrocławskim Starym Mieście.
Od 25 lat przywraca blask starym, stylowym ramom, ale wykonuje też nowe dawnymi technikami. Jest wykładowcą historii ramiarstwa i pozłotnictwa w Wyższej Szkole Rzemiosł Artystycznych oraz starszym cechu Bractwa Rzemiosła Artystycznego. Nie uważa, by fach ten ginął, ale o rozkwicie rynku też mówić nie można. Popyt jest, ale na to, co najtańsze i masowe.
Najtrudniej jest dziś tym, którzy - jak Domański - specjalizują się w renowacji starych ram stylowych i w ręcznym ich wykonywaniu przy użyciu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta