GALIMATIAS
Jurek Derfel zauważył u mnie stos gazet. Pyta, czy wszystkie czytam. Większość przeglądam - odpowiadam. A to też? - Tak, to też. Lubię sobie codziennie obejrzeć organ ojca Rydzyka - mówię. Przypomina mi się ludowe powiedzenie: "ubrał się diabeł w komżę i ogonem na mszę dzwoni". A u nas, na Suwalszczyźnie, diabli różni w starych wierzbach mieszkający też zdrowaśki mówią. Taki galimatias na świecie.
Wszędzie galimatias. Wszędzie. Teraz wraca sprawa Magdalenki, gdzie w marcu, dwa i pół roku temu zginęło dwóch policjantów z grupy atakującej bandytów. Zabarykadowali się oni w wilii, teren wokół zaminowali, o czym po "rozpoznaniu przez wywiadowców" i "zdobyciu wiedzy operacyjnej" nikt z policjantów oczywiście nie wiedział. Dziś dowódcy policyjni stanęli przed sądem za karygodne zaniedbania i ewidentne błędy. Brakuje mi na ławie oskarżonych ówczesnego ministra MSWiA Krzysztofa Janika. To on - dobrze pamiętam - w wypowiedziach telewizyjnych zachwycał się profesjonalnym przygotowaniem akcji i wypowiadał horrendalne głupstwa o najwyższym poziomie rozpoznania, bo "przecież nikt nie mógł przewidzieć, że bandyci zaminują teren i użyją bomby!". Wydaje mi się, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta