Powiedzieć wszystko jednym spojrzeniem
Gustaw Holoubek: Mam do nich pełne zaufanie, od kiedy zetknąłem się z filmem. Było to podczas zdjęć próbnych do "Pętli" Wojciecha Jerzego Hasa. Po wygłoszeniu monologu do kamery usłyszałem nagle głos operatora Mieczysława Jahody, który powiedział: "Pan tak będzie to grał?! Pan tak sobie w teatrze może grać! Film wymaga czegoś innego!". Został uciszony przez Hasa, ale groźba operatorskiej krytyki, gdybym grał nieodpowiednio, zawisła nade mną. Mieczysław Jahoda, mój późniejszy przyjaciel, okazał się wytrawnym artystą, jego krytyczne uwagi nie brały się z kaprysu czy uporu, lecz poczucia estetyki. Później też nie wtrącałem się w pracę operatorów. Zawsze jestem pełen podziwu dla ich pomysłów. Wysoka jakość polskiego filmu w dużej mierze bierze się z ich pracy. Reżyser może sobie wyobrażać to i owo, ale strona wizualna zależy od profesjonalizmu operatora.
Których operatorów ceni pan najbardziej?Mówiłem już o Jahodzie. Niestety, zbyt wcześnie zakończył swoją działalność. Pełen uznania jestem dla Witolda Sobocińskiego. Na planie "Sanatorium Pod Klepsydrą" Wojciecha Hasa była jedna wielka awantura. Reżyser...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta