Skrzywdzeni mają kamienne serca
"Moherowa koalicja", określenie użyte przez Donalda Tuska w pamiętnym przemówieniu sejmowym, wywołało żywe i przeciwstawne reakcje. Przez jednych uznane za trafne podsumowanie wyłaniającego się na naszych, nieco zdumionych, oczach układu politycznego, dla innych stanowiło dowód arogancji. W szczególności Roman Giertych zręcznie - i jak sądzę niesprawiedliwie - przypisał Tuskowi pogardę w stosunku do znacznego odłamu polskiego elektoratu. Prowokacyjną reakcję na tę domniemaną pogardę zaprezentował zaś Andrzej Lepper, triumfalnie obwieszczając inwazję barbarzyńców. Ciekawe zresztą, jak czuły się starsze panie, starannie sprzątające swoje skromne mieszkanka, podlewające kwiatki, modlące się wraz z innymi słuchaczami Radia Maryja i - od czasu do czasu - manifestujące swoje oburzenie przed tym czy innym kościołem, gdy usłyszały z ust Leppera, że są barbarzyńcami?
Przeciwstawne reakcje, które spowodowało przywołanie w Sejmie "moherów" - z jednej strony złośliwa satysfakcja, z drugiej strojenie się w togę oburzenia -...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta