Droga w światłocieniu
Na szynkwasie w kafejce Tweede Kamer, obok menu, leżą kartki zagryzmolone wieloma podpisami. To list protestacyjny. Ma być wysłany do władz Amsterdamu, które chcą zmniejszyć o połowę liczbę coffeeshopów, czyli kawiarni, gdzie bez obawy można kupować i palić marihuanę oraz haszysz.
Droga w światłocieniu
Tekst i zdjęcia: Wojciech Klewiec
Najpierw zwraca uwagę przytulność. Następnie zapach, przypominający woń palonej żywicy zmiesza -nej z kadzidłem. Wreszcie smak kawy. Kawa parzona w wielu coffeeshopach w Amsterdamie smakiem przypomina gorący napój podawany swego czasu w szklankach w lokalach gminnych spółdzielni. Dobrej kawy nie można się napić również i w Tweede Kamer, jednak wieczorem niełatwo znaleźć tu wolne miejsce. Zakład jest bowiem dobrze znany w mieście. Z drugiej strony nie sztuka zapełnić lokal, w którym przeciwległe ściany dzieli odległość czterech kroków dorosłego mężczyzny. Może właśnie dlatego stojący za ladą młody Gospodarz natychmiast dostrzega nowego gościa i uprzejmie podaje mu menu. Wśród wielu pozycji próżno szukać kawy. Owszem, można o nią poprosić, ale nie ona jest specjalnością zakładu.
Skutek nacisków
Zamiast tego spis zawiera nazwy kilku gatunków haszyszu i marihuany.
Smukły dokonał już zakupu i teraz siedzi przy barku przygotowując...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta