Pięć kilogramów kłopotów
Koło historii obróciło się w przeciwną stronę: pięć lat temu polscy dziennikarze w pośpiechu jechali do Innsbrucku, biorąc po drodze przyspieszone korepetycje ze skoków, by opisywać nieoczekiwany sukces Adama Małysza w Turnieju Czterech Skoczni. Teraz właśnie przed konkursem w Austrii zarządzono odwrót. Po 13. miejscu w Oberstdorfie i 21. w Garmisch-Partenkirchen Małysz i jego trenerzy zdecydowali, że w sezonie olimpijskim lepiej odpocząć, niż szukać na oślep wyjścia z kryzysu. Mistrz wraca do Polski, a za nim większość wysłanników gazet.
- Do końca się wahałem. Pierwszy raz rezygnuję z Turnieju Czterech Skoczni i coś mnie w środku gryzie. Wygrałem te zawody, potem byłem na podium albo blisko niego, a dziś poddaję się bez walki. Ale tak będzie dla mnie lepiej - wyjaśniał Małysz wczoraj rano, jeszcze w hotelu w Garmisch. Decyzja, że wróci do Polski razem z drugim trenerem Łukaszem Kruczkiem, zapadła dzień wcześniej,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta