Irak w stanie New Jersey
Wczesnym zimowym popołudniem w miasteczku Balad jest sennie i cicho. Grupka mężczyzn pali papierosy przed posterunkiem policji. Kilka kobiet plotkuje na targu. Nad niskimi klockami domów góruje lekko przekrzywiona kopuła meczetu.
Nagle do miasteczka wjeżdża konwój. Samochód z lokalnymi dygnitarzami eskortują dwa amerykańskie humvee. Spokój popołudnia mąci gwałtowna eksplozja. To atak rebeliantów, którzy zaczęli z ukrycia ostrzeliwać konwój. Amerykanie odpowiadają ogniem, po chwili eksploduje stojący przy drodze samochód-pułapka. Kobiety z piskiem rozbiegają się po ulicy, mężczyźni kryją się za węgłem. Chaos, dym, strzały, wrzaski. Ktoś jest ranny. Ktoś krzyczy: "Allah akbar! " (Bóg jest wielki). Amerykanie wycofują się, ochraniając dygnitarzy. Dzień jak co dzień w Forcie Dix.
Jak nad Eufratem- Gdy żołnierze wysiądą tu z autobusu, muszą czuć się, jakby przyjechali do Iraku - oświadczył niedawno dowódca Pierwszej Armii USA...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta