Dyktator nie odda władzy bez walki
Przemówienie Łukaszenki trwało ponad trzy godziny. Scenariusz i przebieg zjazdu do złudzenia przypominały zjazdy Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego. Na sali i w prezydium - starannie dobrani, lojalni reprezentanci klasy robotniczej, chłopów, inteligencji, nauki, kultury, kierowniczej nomenklatury oraz mniejszości narodowych. Mniejszość polską reprezentuje powołany przez władze szef Związku Polaków na Białorusi Józef Łucznik. W pierwszym rzędzie goście zagraniczni reprezentujący antyzachodnie partie oraz ruchy.
Wspaniali PolacyŁukaszenko wołał, że nie oddadzą kraju bez boju, bo inaczej "przeklną nas nie tylko nasze dzieci, ale pamiętać będą nasze wnuki i prawnuki". Reakcją na groźby i wyśmiewanie przez prezydenta Białorusi "sprzedajnej opozycji oraz zgniłych wartości świata zachodniego, chcącego zburzyć ostatnią zachodnią forpocztę naszej Moskwy", był wielki aplauz na sali. Dyktator skrytykował też Polskę, która "tańczy, jak jej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta