Nieodebrane połączenie **
Gwałtowne sceny przemocy, które zaskakują groteskowym humorem i nagromadzeniem kiczu, to znak rozpoznawczy filmów Takashiego Miike. Ale utalentowanego Japończyka w przypadku "Nieodebranego połączenia" zawiodła intuicja. Nakręcił obraz, który jest marnym naśladownictwem horrorów Hideo Nakaty z serii "Krąg". Kolejne osoby odsłuchują nagrany na poczcie telefonu komórkowego własny głos i giną potem w tajemniczych okolicznościach. A jedna z bohaterek próbuje rozwikłać tę przerażającą zagadkę...
Film jest koszmarnie infantylny. Miike próbując straszyć, niestety, parodiuje własny styl. I trzeba dużej wyrozumiałości oraz znajomości jego dorobku, by uznać to za świadomą grę z widzem. Wielkie rozczarowanie.
Rafał ŚwiątekKinoteka, Multikino