Media nie dla państwa
Na satyrycznym rysunku, który widziałem przed laty w "National Review", szef telewizji, trzymając w ręku plik papierów, oznajmia członkom zarządu: "Ależ... ten pomysł jest po prostu obrzydliwy! Plugawy! Odrażający! W najgorszym guście! Zarobimy na nim miliony!". Żart - czy gorzka prawda? Telewizje ścigają się, która zdobędzie więcej widzów - fakt, że nie chodzi im o samą liczbę widzów, ale o popularność w wyznaczonych przez reklamodawców targetach, niewiele zmienia, w tym wyścigu wygrywają przeważnie głupota, prymitywizm i brak skrupułów w żerowaniu na najniższych instynktach. Gazety ścigają się, która zdoła bardziej skrócić teksty, napisać je prostszymi zdaniami, bez trudnych słów i pomieścić więcej oddziałujących na emocje fotografii. W niemal wszystkich radiach wydaje się grać ten sam komputer i porykiwać ten sam głupawy didżej.
A i tak telewizja, radio oraz prasa nie są w stanie wytrzymać konkurencji Internetu. Co prawda, absolutna swoboda wyboru, jaką miała zapewnić sieć komputerowa zdaniem proroków nowego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta