Nie kochaliśmy go mocno
Maria Zmarz-Koczanowicz: Wiele osób wspominało, że pod koniec życia na pytanie, jak się miewa, Kieślowski odpowiadał: "Still alive", czyli ciągle żywy - tak jak wcześniej na to pytanie lubił mówić: "I'm so so". Taki tytuł nosił zresztą film zrealizowany o nim przez Krzysztofa Wierzbickiego. Zanim zaczęłam pracę, przyśniło mi się, że jestem w sali projekcyjnej, w której miał się odbyć pokaz nowego filmu Kieślowskiego. Powiedziałam: "Ale on nie żyje", na co usłyszałam: "Skąd! Przecież wciąż robi filmy". A potem o podobnych snach opowiadali mi moi rozmówcy wspominający Kieślowskiego - że coś im radzi, coś ocenia. Żyje i nie żyje...
Tytuł ma i drugi sens, bo cały czas słyszymy zza kadru głos Kieślowskiego.Początkowo miałam nadzieję...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta