Ani niszczyciel, ani zbawca
Nie wiem, czy Leszek Balcerowicz, wykluczając Cezarego Mecha z prac Komisji Nadzoru Bankowego, złamał prawo. Wiem jednak na pewno, że jeżeli nawet złamał, nie jest to wystarczający powód, by go prowadzić przed Trybunał Stanu. Ta instytucja nie powinna przypominać dawnego kolegium ds. wykroczeń. Ale nie mam też wątpliwości, że Balcerowicz wykluczył Mecha nie z powodu jego stronniczości. Wykluczył go, bo zajmował merytoryczne stanowisko odmienne właśnie od Balcerowicza. W tym sensie zachowanie Balcerowicza jest naganne. Nadzór bankowy dlatego jest kolektywny, by jego decyzje odzwierciedlały szerszą opinię - nie tylko prezesa NBP.
Burza, jaka się rozpętała po decyzji Balcerowicza, zbiega się z końcem jego kadencji w NBP i być może z końcem jego roli na scenie publicznej. To pewnie dlatego pojawiło się wiele ocen globalnych. Leszek Balcerowicz bez wątpienia odcisnął silne piętno na najnowszej polskiej historii. Jego działania wywołują skrajne opinie. Ale to nie jest dobra sytuacja, gdy spór jest zdominowany z jednej strony przez bazarowych krzykaczy, a z drugiej przez dogmatycznych liberałów, niezdolnych dostrzec...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta