Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wielka włoska rodzina

25 marca 2006 | Sport | PK
źródło: Nieznane

ROZMOWA Marcello Lippi - trener piłkarskiej reprezentacji Włoch Wielka włoska rodzina Moją jedyną filozofią jest to, że trzeba strzelać bramki. Jak najwięcej. Bardzo się denerwuję, gdy ciągle słyszę, że Włosi nadal murują bramkę - mówi Marcello Lippi MARCELLO LIPPI (c) AFP/CARLO BARONCINI Rz: Jak się pan czuje w roli najelegantszego trenera świata?

Marcello Lippi: Na mecze ubieram się elegancko, bo futbol to dla mnie święto, ale nie przesadzajmy. W lidze pojawił się przecież jeszcze elegantszy trener - Roberto Mancini (Inter Mediolan - p.k.), i musiałem się przenieść do wyższej kategorii wiekowej, trenerów reprezentacji. Zresztą już był najwyższy czas. Lata lecą, choć tak naprawdę nie czuję się stary. Dużo się ruszam, dbam o dietę. W Viareggio często gram z przyjaciółmi w piłkę. Mamy jednak zasadę, że żaden z zawodników nie może mieć mniej niż 45 lat, bo za młodszymi trudno nadążyć.

Zawsze chciał pan być trenerem?

Grałem jako libero. Rozdzielałem piłki, starałem się jak w szachach przewidzieć kilka ruchów naprzód, szukać jakichś nieszablonowych rozwiązań, zaskoczyć przeciwnika. I często wydawało mi się, że koledzy nie biegną tam, gdzie powinni. Chyba byłem trochę nieznośny, bo ciągle pytałem trenerów na odprawach, dlaczego tak, a może...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3798

Spis treści
Zamów abonament