Dziesięć lat z przyjaciółmi
O Wielkanocnym Festiwalu Ludwiga van Beethovena mówi się: międzynarodowy, europejski, światowy. Porównuje się go z imprezami Salzburga, Lozanny czy Bonn, czego nie unika sama Elżbieta Penderecka. Gdyby do Warszawy przyjechały choć dwie z piętnastu słynnych orkiestr, które zagrają w tym roku w Lucernie, gdybyśmy mieli Wiedeńskich Filharmoników - podporę kalendarza Salzburga, te porównania byłyby uzasadnione. Nam musi wystarczyć Camerata Ireland lub Korean Chamber Ensemble.
Jeśli ktoś dostrzega różnicę między nimi a Cleveland Orchestra, Gewandhausorchester czy San Francisco Symphony, które przyjadą do Lucerny, zdaje sobie sprawę, że to są dwa różne światy.
Tradycję i prestiż buduje się latami, za duże, dodajmy, pieniądze. Festiwal beethovenowski...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta