Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Karnawał z wyrokiem w tle

18 kwietnia 2006 | Publicystyka, Opinie | PB
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

Gdyby trzymać się litery prawa, żaden mecz piłkarski nie powinien być dokończony Karnawał z wyrokiem w tle Na piłkarskich trybunach na chwilę odżywa trup archaicznego mężczyzny - dominującego i wojowniczego samca, dziś nie tylko niepoprawnego politycznie, ale do niczego niepotrzebnego #brak (c) ANDRZEJ KRAUZE

Warto rozejrzeć się po trybunach piłkarskich kwadrans przed meczem. Ludzie nie zamienili się jeszcze w tłum i widać każdego z osobna: zobaczymy spokojne, myślące twarze licealistów i rzemieślników, studentów czy urzędników. Nazajutrz wielu z nich ujrzymy na prasowych fotografiach: wykrzywionych od agresji, wykrzykujących coś, wygrażających pięściami lub wręcz szarpiących się z ochroniarzami.

W 1999 r. uczestniczyłem w autokarowej wyprawie kibiców do Londynu na mecz z Anglią. W drodze na Wembley pasażerowie byli terroryzowani psychicznie przez dwóch pijanych chamów: wrzeszczących, klnących, wmuszających wszystkim wódkę. W końcu wieczorem ich zmogło. Zalegli w fotelach tuż przede mną, dlatego słyszałem, o czym rozmawiają. A wspominali licealne czasy i swoje ówczesne fascynacje literackie: lektury Marqueza, Cortazara, Parnickiego.

W drodze powrotnej było trochę inaczej. Kibicom przewodził kompletnie pijany, młody i agresywny facet, szukający okazji do bójki lub innej rozróby. W przypływie agresji rozwalił własny telefon; usiłował go...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3817

Spis treści
Zamów abonament