Książki na ulicy
Książki na ulicy
Uliczni sprzedawcy książek podają, że zarabiają od 400 zł do 1, 5--2 tys. zł miesięcznie. Zawyżają ceny nowości, wybierają książki, z których dostają więcej niż 25--30 procent marży. Wydawcy podejrzewają, że dla większego zysku handlują pozycjami wydanymi nielegalnie. Księgarze oskarżają ich o "oszczędzanie" na podatkach. Ale i jedni, i drudzy podglądają, co się pojawia na ulicznych stoiskach i co się sprzedaje najlepiej.
Na stolikach można dostać pozycje, których nie znajdzie się w żadnych księgarniach ani antykwariatach. Na blatach leżą tomy Borgesa, Keseya, Łysiaka, Swedenborga, książki z popularnej kiedyś serii "Literatura iberoamerykańska". Jeśli komuś gdzieś uda się odnaleźć "Koran", to musi wcześniej sporo czasu stracić na poszukiwania. A na stolikach te książki po prostu widać.
Stoisko w dobrym punkcie to połowa sukcesu:
-- Klientowi często nie po drodze jest do księgarni -- wyjaśnia rudobrody sprzedawca, który swe stoliki zainstalował pod warszawskim Hotelem Polonia -- ale po drodze jest mu do stoiska.
W najlepszych punktach stolicy można dziennie sprzedać od 50 do 100 książek.
-- W Warszawie najlepsze ulice to Marszałkowska, Świętokrzyska, Nowy Świat, Krakowskie Przedmieście. Może jeszcze plac Wilsona -- zastanawia się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta