Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Towarzysze kontra mnisi

19 lipca 1995 | Świat | MT KD

Chińscy komuniści toczą z Dalajlamą XIV i Tybetańczykami bezprecedensowy spór oreligijną procedurę

Towarzysze kontra mnisi

Krzysztof Darewicz z Pekinu

Ten spór jest jednym z najbardziej niezwykłych w dziejach komunizmu. Bo któż by podejrzewał, że stąpający pewnie po gruncie dialektycznego materializmu towarzysze z Komunistycznej Partii Chin mogą nagle pretendować do roli ekspertów, w takich dziedzinach jak religijne tradycje, magiczne rytuały, święte wyrocznie czy nadprzyrodzone znaki.

A jednak ten spór, który śmiało mógłby posłużyć za osnowę sensacyjno-mistycznej powieści, toczy się między chińskimi komunistami a tybetańskimi mnichami, jego przyczyną jest zaś poszukiwanie nowego panczenlamy, czyli wcielenia Buddy Amitabhy. Sęk w tym, że rezultat poszukiwania będzie miał nie byle jakie znaczenie. Przesądzi bowiem o tym, pod czyją faktycznie kontrolę przejdzie życie religijne w Tybecie, a nawet kto zostanie następcą obecnego Dalajlamy XIV.

Trochę historii

Panczenlama jest żywym Buddą, czyli istotą, która osiągnęła taki stan oświecenia, że może powracać na ziemię pod postacią kolejnych ludzkich reinkarnacji. Buddyzm tybetański uznaje wielu żywych buddów, tzw. tulka, ale panczenlama zajmuje w hierarchii drugie najważniejsze miejsce po dalajlamie będącym ziemskim wcieleniem...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 534

Spis treści
Zamów abonament