źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
POLSKA - KOSTARYKA 2:1 Zwycięstwo na pożegnanie. Dwie bramki Bartosza Bosackiego Gra w chodzonego Oba gole padły po rzutach rożnych. Podawali piłkę Maciej Żurawski i Jacek Krzynówek, nogą i głową strzelał Bosacki. Mecz był jednak słaby. Obie drużyny grały w zupełnie inną piłkę, niż obowiązuje na tych mistrzostwach. Piłkę przyjmuje Euzebiusz Smolarek. Z lewej Maciej Żurawski (c) PIOTR NOWAK Bartosz Bosacki: W życiu nie strzeliłem dwóch bramek w jednym spotkaniu. Ani w lidze, ani w pucharach, a w reprezentacji wcześniej miałem zerowy dorobek. Dziś zdobyłem od razu dwie i to w mistrzostwach świata, a do tego zwycięskie. Cieszę się bardzo, że stałe fragmenty gry, za które nas wcześniej krytykowano, wreszcie nam wyszły i po nich padły obie bramki. Koledzy żartowali, że wygrałem wycieczkę last minute. Dziś udowodniłem im jednak, że mogę się przydać. Wystąpiłem w dwóch meczach, zdobyłem dwa gole, zostałem wybrany najlepszym piłkarzem spotkania, więc sądzę, że tych, którzy na mnie postawili, nie zawiodłem. (c) PIOTR NOWAK
30 tysięcy Polaków na trybunach nie przejęło się tym, że drużyna Pawła Janasa nie ma szans na awans do drugiej rundy. Zamienili Hanower w biało-czerwone miasto i zanim rozpoczął się mecz, krzyknęli kilka razy: "Gramy u siebie!". Nadzieja, że tym razem reprezentacja zagra lepiej niż z Ekwadorem, albo równie ambitnie jak z Niemcami, szybko zniknęła. Już w 10. minucie...