Gwatemalski kontredans
W ciągu niespełna dwóch tygodni Gwatemalczycy przeżyli: konstytucyjny zamach stanu, pucz, samozwańczą prezydenturę i demokratyczne wybory
Gwatemalski kontredans
Przebieg wydarzeń, które w ostatnim czasie skupiły uwagę świata na Gwatemali, małej republice środkowoamerykańskiej liczącej 9, 4 mln mieszkańców (głównie Indian i Metysów) , pokazał, iż pomimo rozwoju instytucji demokratycznych w Ameryce Łacińskiej wojsko nadal pozostaje w tym regionie jedną z głównych sił politycznych. Zrodziła się obawa, że w krajach, w których efekty kryzysu gospodarczego potęgowane są przez wywrotowe akcje lewackich partyzantek, działalność narkomafii i korupcję wśród elit władzy, tradycyjne dyktatury zostaną zastąpione jakimś nowym, półautorytarnym reżimem polegającym na rządzeniu za pomocą dekretów, przy rosnącym uzależnieniu cywilnych władz od sił bezpieczeństwa i armii (jako bazy politycznej) i zachowaniu pozorów pluralistycznej demokracji.
Na pewno minęły w Ameryce Łacińskiej czasy, gdy na polecenie dyktatora wojsko wychodziło na ulicę i strzelało do tłumu. Żaden będący przy zdrowych zmysłach generał nie wyda już dziś takiego rozkazu. Podczas ubiegłorocznego "autozamachu" w Peru wojsko poparło prezydenta Alberto Fujimoriego tylko dlatego, że cieszył się on ogromnym społecznym poparciem. Prezydentowi Gwatemali...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)