Blaski i cienie etapu przejściowego
Li Changjiang przyjechał do Pekinu przed dziewięcioma laty. Miał wykształcenie podstawowe, doświadczenie w pracy na roli, parę juanów w kieszeni i mocne postanowienie: dorobię się. Jak wielu chłopów zaczynał od handlu warzywami. Potem handlował wkładkami do butów, krawatami, naczyniami, zabawkami i sam już nie pamięta czym. - Próbowałem różnych rzeczy, bo ciężko jest zarobić porządne pieniądze - dodaje.
W końcu w zeszłym roku zajął się kwiatami. Ale nie handlem. 34-letni Li zrozumiał, że prawdziwa złota żyła to wynajem roślin doniczkowych. Wynajmuje je biurom dużych spółek państwowych i prywatnych. Po kilkadziesiąt, nawet 200 sztuk w jednym biurze. - Kiedyś ludzie nie zwracali uwagi na takie drobiazgi, ale teraz lubią pracować wśród zieleni - twierdzi. W usługę wliczony jest pełen serwis. Li zatrudnia dwóch ludzi, którzy jeżdżą od klienta do klienta, by podlewać i pielęgnować rośliny.
Trudno o pewniejszy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta