Gdy pracodawca grozi, pracownik nie jest pod ścianą
- Pracodawca powiedział mi, że jeśli nie zgodzę się na przyjęcie nowego stanowiska pracy z dużo niższym wynagrodzeniem, to rozwiąże ze mną umowę o pracę. Czy tak sformułowaną propozycję można nazwać groźbą? A jeśli tak, to co mogę zrobić, aby nie ponieść konsekwencji swojej decyzji? - pyta czytelniczka DOBREJ FIRMY.
Aby czytelniczka mogła uchylić się od skutków swojego oświadczenia (wyrażonej decyzji), musiałaby działać pod wpływem groźby bezprawnej.
Groźba musi być bezprawnaBezprawność groźby (art. 87 k.c.) polega na sprzecznym z prawem działaniu grożącego lub wykorzystaniu działania formalnie zgodnego z prawem do osiągnięcia celu, dla którego prawo to nie przysługuje - uznał Sąd Najwyższy w wyroku z 19 marca 2002 r. (I CKN 1134/99). Poza tym musiałby istnieć związek między bezprawną groźbą a treścią oświadczenia czytelniczki.
Czy ma to miejsce w jej wypadku? Nie, choć w pierwszym odczuciu wydaje się, że pracodawca zmusza czytelniczkę do określonego zachowania. Jego propozycji nie można jednak określić jako bezprawnej groźby. Takie stanowisko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta