Świat stanął na głowie
Ironią obecnej wojny izraelsko-libańskiej jest całkowita zamiana ról. Hezbollah, nazywany przez Izrael i USA organizacją terrorystyczną, zachowuje się jak tradycyjna armia; dumny ze swych sił zbrojnych Izrael - jak państwo terrorystyczne. Jak dotąd militarne działania Hezbollahu są bardziej precyzyjne i bardziej obliczalne, podczas gdy Izrael traci wiarygodność w szybkim tempie. Dotychczasowe werbalne wystąpienia krajów arabskich przeciwko Izraelowi, jaki i ich słowne poparcie dla antyizraelskich ataków, zmieniły się w ataki przeciwko organizacji, która zadaje Izraelowi straty w odpowiedzi na jego agresję.
Od ostatnich wyborów parlamentarnych w Libanie (odbyły się w maju zeszłego roku - przyp. tłum.) Hassan Nasrallah, przywódca Hezbollahu, wzywa nowy rząd libański - w którym zasiadają także członkowie jego partii - do zajęcia się kwestiami nierozwiązanymi po poprzednim sporze z Izraelem. Są nimi okupowane libańskie farmy Szeba oraz około dwudziestu Libańczyków, pozostających w izraelskich więzieniach. Premier Libanu Fuad Siniora apelował co prawda o rozwiązanie tych spraw podczas wizyty w Waszyngtonie, jednak bez żadnego skutku. Izrael trzyma w swoich rękach ten niewielki, choć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta