Zaprosili, a potem zapomnieli
"Chyba zwariuję" - napisała Jana Dobrzańska w esmesie wysłanym z Kazachstanu do znajomego w Polsce, gdy kilka dni temu dowiedziała się, że jej rodzina nie będzie mogła we wrześniu sprowadzić się do Rzeszowa.
W Kazachstanie (w Szortandach koło Astany) Dobrzańscy sprzedali już rodzinny dom i na walizkach czekają na upragniony powrót do ojczyzny. Pod koniec lipca niespodziewanie dowiedzieli się, że nie mają po co do Polski przyjeżdżać, bo nie ma dla nich jeszcze mieszkania i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta