Wdychali azbestowy pył z gruzowiska
Chodzi o prawie tysiąc Polaków. Pierwsi zjawili się na miejscu rumowiska już kilka godzin po zamachach. Nie mieli masek, kombinezonów, folii i innych zabezpieczeń przed szkodliwymi substancjami, bo władze federalne zapewniały, że powietrze jest czyste.
- Przez pierwsze dni było najciężej. Wynosiliśmy gruzy małymi kubełkami, co chwila prace były przerywane, gdy ktoś znalazł rękę, nogę, inną część ciała ofiary. Dopiero potem na plac wjechał ciężki sprzęt - wspomina polski...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta