Tygrysy idą ze Wschodu
Kilka lat temu uważano, że odpowiedź na te pytania zawiera strategia lizbońska. Miała zapewnić wzrost wydajności i sprawić, że UE stanie się gospodarką opartą na wykorzystaniu wiedzy. Wprowadzenie tych zamierzeń idzie jednak jak po grudzie: wydatki na badania i rozwój, które miały sięgnąć 3 proc. PKB, tylko w Finlandii i Szwecji są na takim poziomie. Coraz częściej pojawiają się przy tym opinie, że strategia jako całość nie zostanie zrealizowana.
Dlatego właśnie minister gospodarki Piotr Woźniak zadał w Krynicy pytanie: czy to strategia była zła, czy zawiodła jej realizacja? Według Anny Fornalczyk, w latach 90. kierującej Urzędem Antymonopolowym, od początku było jednak wiadomo, że strategia to cel raczej ogólny, a nie konkretne punkty do wykonania. I że w wyścigu wydajności Europa przegrywa ze Stanami Zjednoczonymi dlatego, że ich gospodarka jest bardziej innowacyjna, a to m.in. skutek stosowanego przez USA drenażu mózgów.
Uczyć i liberalizowaćZe strategią lizbońską czy bez niej Unia musi jednak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta