Następni do raju
Jak wiadomo, Karol Marks nie uważał się za myśliciela utopijnego. Co więcej, właśnie pod adresem tych, których uważał za socjalistów utopijnych, formułował najzajadlejsze szyderstwa, natrząsając się z ich naiwnej wiary w potęgę etycznych ideałów. Przekonanie, że z chwilą obalenia kapitalizmu komunizm nadejdzie sam z siebie, kazało mu odrzucać wszelkie projekty przyszłego społeczeństwa. Z perspektywy dalszych losów założonego przezeń ruchu pogląd ten może wydawać się dość dziwny; wyrastał jednak z powszechnie przyjmowanej w XIX stuleciu wizji dziejów. Marks nigdy nie był wprawdzie konsekwentnym zwolennikiem historycznego determinizmu, ale też nigdy nie wątpił, że historia jest po jego stronie. Historia przez duże H, pojmowana jako proces zmierzający do jednego konkretnego zakończenia. Podobnie jak wielu jego współczesnych wierzył w rychłe nadejście cywilizacji powszechnej, w której cała ludzkość zjednoczy się w jednolitym systemie ekonomiczno-politycznym. Jeżeli postęp nie ulegnie zahamowaniu bądź też nie nastąpi powrót do barbarzyństwa, możliwości tej Marks nie wykluczał, lecz nie poświęcał jej zbyt...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta