Informacje
Informacje
Remis z Francją, a zwycięstwo było blisko
W rozegranym w Paryżu meczu eliminacyjnym piłkarskich mistrzostw Europy Polska zremisowała z Francją 1:1. O awansie Francji lub Polski do przyszłorocznych finałów zadecydują następne mecze eliminacyjne w grupie pierwszej.
Miała być bitwa i była, chociaż nie trwała -- tak, jak się spodziewano -- przez całe 90 minut. To, co można nazwać piłkarską bitwą, rozegrało się w drugiej połowie. Stroną nacierającą byli Francuzi. Polakom przypadła rola "obrońców Częstochowy". Pokazali w tej roli, osłabieni brakiem jednego zawodnika, wielki heroizm. Mieli swego przywódcę, bohatera, który pozwolił im wytrwać i zakończyć bitwę na Parc des Princes rezultatem nie rozstrzygniętym. Tym wojownikiem, obrońcą niezłomnym, był bramkarz Andrzej Woźniak. Zagrał mecz życia, jak Jan Tomaszewski w październiku 1973 roku na londyńskim Wembley.
Trener Apostel długo się wahał: Szczęsny czy Woźniak? Postawił na tego drugiego. Trafił idealnie. To, co Woźniak pokazał na początku drugiej połowy graniczyło ze sztuką cyrkową. Najpierw odbił pięściami i nogami dwie potężne bomby, a za chwilę strzał z 7 metrów Zinedine'aZidane. Powinien wtedy być gol dla Francuzów. Nie było go! Nie dał się również pokonać z rzutu karnego, nie dał się w 10 innych sytuacjach, w których "normalny"...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta