Wątpliwa przyszłość ogrodowych krasnali
Los krasnali ogrodowych nie zawsze jest godny pozazdroszczenia. Z polskich wytwórni trafiają w większości do Niemiec. A w Bawarii tradycyjną świąteczną rozrywką jest, jak chodzą słuchy, strzelanie do nich z broni myśliwskiej. Ten niesympatyczny zwyczaj to jeden z powodów utrzymującego się przez lata wysokiego na nie popytu, dzięki któremu powstała w Polsce nowa branża - wytwarzanie figur ogrodowych. Okolice Nowej Soli w woj. lubuskim to dziś jeden z wiodących ośrodków produkcyjnych krasnala w Europie.
Kiedy Zbigniew Fitner na początku lat 90. zakładał z bratem swoją firmę FAZ - wcześniej byli właścicielami małego sklepu spożywczego - w mieście i sąsiednich miejscowościach działały już dziesiątki podobnych przedsiębiorstw, wytwarzających krasnale z gipsu i przez pośredników sprzedających je na eksport.
- Od początku uważałem, że nie tędy droga. Wiedziałem, że gips nie ma przyszłości. Już po roku przestawiliśmy się na tworzywa sztuczne. Postanowiliśmy też sami nawiązać kontakty z odbiorcami z zagranicy. Znaleźliśmy klientów w Belgii i Holandii, a potem w Niemczech - wspomina Fitner.
Dziś FAZ zalicza się do największych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta