"Młodzież nie trudna..."
Po przeczytaniu znakomitego tekstu prof. Bogusława Wolniewicza "Młodzież nie trudna, lecz występna" ("Rz" 255, 31.10. 1.11.2006 r.) nieodparcie nasuwa się wniosek, by tak zmodyfikować prawo, aby można było zawieszać obowiązek szkolny osobnikom, którzy w oczywisty sposób nie chcą podporządkować się szkolnym regułom. Póki co dzieci nie należą do państwa ani tym bardziej do szkoły, lecz do rodziców, i to rodzice za nie odpowiadają. Jeśli w klasie znalazł się osobnik "rozwalający" naukę i wychowanie, tak jak to ma miejsce w przykładzie przywołanym przez prof. Wolniewicza, to obowiązkiem szkoły powinno być jak najszybsze pozbycie się go, a co z nim dalej, to już zmartwienie rodziców. Na normalne dzieciaki i ich rodziny nakłada się specyficzny obowiązek, który można śmiało nazwać obowiązkiem alimentowania łobuzów. A niby z jakiej racji?
Paweł Milczarek (adres do wiadomości redakcji) Czytaj także- Młodzież nie trudna, lecz występna