Migdały, które pachną wielkimi pieniędzmi
Mógł zostać zawodowym piłkarzem, ale wybrał handel. Dziś jego bakaliowa firma nie ma sobie równej w Europie Środkowo-Wschodniej.
Bakalie były pisane Marianowi Owerce od dziecka. W podstawówce wylosował olbrzymią paczkę migdałów. Co prawda prezent zjedli koledzy, ale Owerce pozostało zamiłowanie do orzechów. - I do tej pory bakalie mi się nie przejadły - mówi 36-letni prezes i współwłaściciel Bakallandu. Co nie dziwi, skoro jego firma rocznie sprzedaje bakalie i słone przekąski za ponad 120 mln złotych.
Dziś, by Bakalland się rozwijał, potrzebuje dużego zastrzyku pieniędzy. Owerko wierzy, że zdobędzie je ze sprzedaży akcji swojej spółki na warszawskiej giełdzie. Prospekt emisyjny jest już gotowy i trafił do Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. Bakalland ma zadebiutować jeszcze w tym roku.
W dzień studia, w nocy interesyW ostatnich piętnastu latach Marian Owerko miał niewiele okazji, by zagrać w ulubioną piłkę nożną czy tenisa. - Marian nie ma czasu na przyjemności - mówi kolega Tomasz Gutkowski, prezes Bang & Olufsen...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta