Piosenkarz, który nie lubi płacić podatków
W ubiegłym roku żadna gwiazda francuskiego show-biznesu nie zarobiła tyle, ile 63-letni Johnny. Jego wpływy ze sprzedanych płyt, koncertów, praw autorskich, udziału w filmach i reklamie szacuje się na 6,6 mln euro. Zgodnie z systemem podatkowym, jakiemu podlega w ojczyźnie, oczywiście przeskoczył najwyższy próg (roczny dochód powyżej 48 747 euro, stawka 48,09 proc.). Jednak najboleśniejsze finansowo nie jest dla Hallydaya oddawanie prawie połowy dochodów, tylko rozliczanie się z całego majątku ocenianego na 15 mln euro.
Roczny solidarnościowy podatek od fortuny ( ISF) dotyczy osób posiadających - jak to określa prawo skarbowe - "dziedzictwo nieruchome i ruchome" o wartości przekraczającej 750 tys. euro. Opodatkowana jest nadwyżka od tej kwoty, tylko do 1,8 proc. Z tego "tylko" mogą się jednak zrobić krocie. Jeszcze niedawno Johnny narzekał, że we Francji fiskus wyciąga mu z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta