Polski Kościół przed próbą wiarygodności
Po otwarciu teczki arcybiskupa Wielgusa pierwsza nasuwająca się konstatacja jest być może banalna, ale jednocześnie porażająca. Abp Stanisław Wielgus kłamał na temat natury swoich kontaktów z SB.
Trudno przypuszczać, by najbardziej nawet zawodna pamięć mogła skłaniać abp. Wielgusa do tak kategorycznych deklaracji czystego sumienia, jakie słyszeliśmy z jego ust. Od głosu sumienia silniejsza okazała się niezdolność do wyjawienia wiernym swojej przeszłości. Co gorsza nie powstrzymała ona arcybiskupa od rzucania surowych oskarżeń pod adresem tych, którzy próbowali dojść do prawdy.
W niezręcznej sytuacji hierarcha postawił również prymasa Józefa Glempa, kardynała Stanisława Dziwisza i prezydium Konferencji Episkopatu. Kierowani zapewne ufnością w solenne zapewnienia duchownego swoim autorytetem ręczyli oni za jego dobre imię.
Abp Wielgus szedł w zaparte także wtedy, gdy 20 grudnia ubiegłego roku Stolica Apostolska potwierdziła zaufanie wobec niego. A to oznaczało już wystawienie na ciężką próbę wiarygodności samego Watykanu.
Ujawnienie akt agenta Greya oznacza jeszcze jedno -...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta