Arsenał minionych wieków
Narosło wiele mitów i utarł się pogląd o całkowitej archaiczności kawalerii w realiach II wojny światowej. Tymczasem wobec niewielkiej ilości jednostek motorowych kawaleria stanowiła jedyną mobilną siłę, zdolną do szybkiego manewrowania i reagowania w newralgicznych punktach. Zresztą była ona obecna w większości ówczesnych armii, jedynie liczebność w stosunku do piechoty była mniejsza. Dobrze uzbrojona i mądrze użyta nasza konnica bywała niejednokrotnie twardym przeciwnikiem dla nasyconej (w porównaniu do naszego wojska) bojową techniką armii niemieckiej.
Lance zostały w taborachNależy zaznaczyć, że w szkoleniu kawalerzystów główny nacisk kładziono na walkę pieszą; szarże mogły być stosowane tylko w wyjątkowo sprzyjających okolicznościach. Zmobilizowane we wrześniu brygady (łącznie 11) miały stanowić zabezpieczenie skrzydeł i styków armii. Każda brygada (4. z czterema pułkami kawalerii i 7. z trzema) posiadała w swoim składzie dywizjon artylerii konnej oraz pododdziały techniczne i służby. W 3-pułkowej brygadzie było 6143 żołnierzy, 5200 koni. Na wyposażeniu znajdowało się 12 armat 75 mm (były to eksrosyjskie 3-calówki przekalibrowane na 75 mm; zwano je prawosławnymi), 18 dział ppanc. 37 mm wz. 36...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta