Czy da się zarobić na używanych "holendrach"
W Polsce amatorzy jednośladów jeżdżą przede wszystkim na rowerach górskich, z kołami o średnicy 26 cali. Grube opony dobre do jazdy po leśnych ścieżkach i wybojach, nisko umieszczona prosta kierownica wymuszająca mocno pochyloną do przodu, sportową pozycję - to inne cechy charakterystyczne "górali".
Tymczasem tradycyjny rower miejski, tzw. holender, najczęściej ma koła 28-calowe z wąskimi oponami do jazdy po asfalcie i twardych drogach, giętą, szeroką kierownicę. Do tego błotniki, osłonę łańcucha i tylnego koła, często też koszyk. Lampki zasila zwykle dynamo, nie baterie. Najważniejszą i najbardziej wyróżniającą cechą holendra jest jednak to, że szerokie, wygodne siodełko znajduje się niżej niż kierownica, dzięki czemu jeździ się w pozycji wyprostowanej, dla wielu znacznie wygodniejszej, ułatwiającej poruszanie się w labiryncie miejskich ulic. W krajach Beneluksu jeździ się na pojazdach liczących nawet po kilkadziesiąt lat, często mocno zdezelowanych, pordzewiałych.
W Polsce holender kojarzony jest ze scenerią... wiejską. Na podobnych do holendrów rowerach jeździli i jeżdżą rolnicy. Ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta