Porozmawiajmy o naszych emeryturach
Reforma emerytalna, a pośrednio otwarte fundusze emerytalne, stała się przedmiotem ostrej krytyki ze strony ZUS oraz Ministerstwa Pracy, i to w momencie, gdy efektywność I filaru okazuje się katastrofalnie niska w stosunku do efektywności osiągniętej przez zarządzających funduszami emerytalnymi.
Aby zrozumieć, jak niedorzeczny jest to atak, zacznijmy od przypomnienia, że w obu filarach obowiązuje system o zdefiniowanej składce, to znaczy taki, w którym przyszła emerytura zależy wyłącznie od sumy wniesionych składek, a bardziej precyzyjnie od ich wartości w momencie wypłacania świadczenia emerytalnego. Wiemy, że suma wpłat do funduszy emerytalnych jest dużo niższa, ponieważ składkę wpłacaną do ZUS skalkulowano na poziomie 12,22 proc., a do otwartego funduszu emerytalnego jako 7,3 proc. wynagrodzenia. Tak znacząca różnica w wysokości wpłat nie znaczy, że emerytura wypłacana z I filaru będzie wyższa. Dlaczego?
Przyszłe kłopotyPonieważ w obowiązującym modelu o zdefiniowanej składce, wbrew jego nazwie, wysokość przyszłej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta