Wójt zamknie zakład rozsiewający przykrą woń
Dzisiaj w przepisach o ochronie środowiska nie ma regulacji o brzydkich zapachach. Utrudnia to, a często wręcz uniemożliwia walkę z prowadzącymi śmierdzącą działalność - wielkimi fermami, wysypiskami śmieci, oczyszczalniami ścieków czy niektórymi zakładami przemysłowymi. Sztandarowe przykłady takich sporów to walka mieszkańców Więckowic koło Poznania z hodującą świnie spółką Prima czy boje o likwidację odorów wydostających się z podpilskiego Farmutilu.
Jednak nowy projekt krytykują zarówno przedsiębiorcy, jak i organizacje ekologiczne. Najbardziej nie podoba się to, że o konieczności likwidacji działalności miałaby decydować gmina.
Oświadczy, że nie będzie smrodziłKażdy rozpoczynający działalność w gminie, zarówno przedsiębiorca, jak i np. rolnik, będzie się musiał zobowiązać, że jego firma nie spowoduje uciążliwości zapachowych. W tym celu złoży w urzędzie gminy oświadczenie. Jeśli okaże się ono nieprawdziwe, wójt będzie mógł zakazać takiej działalności albo ją wstrzymać. Oświadczeń nie będą składali ci, którzy już mają swoje firmy bądź gospodarstwa. Nie znaczy to jednak, że mogą spać spokojnie. ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta